poniedziałek, 11 listopada 2013

Ciasto czekoladowo-pomarańczowe

Ciasto czekoladowo-pomarańczowe

Późną jesień i zimę uwielbiam za pomarańcze. To takie radosne i rozweselające, śliczne owoce... W sam raz na jesienną i zimową aurę...
To ciasto jest bardzo wilgotne i bardzo pomarańczowe.  Zjedzcie i uśmiechnijcie się :)



Składniki na formę "keksówkę":

  • 200 gr mąki
  • kostka (200 gr) masła w temperaturze pokojowej
  • ok. 5 szt bananów
  • 1 duża pomarańcza 
  • sok z 1 pomarańczy
  • 3 łyżki masła
  • 20 gr cukru pudru
  • 1 łyżeczka amaretto (opcjonalnie)
  • 5 łyżek cukru
  • 3 duże jajka
  • szklanka jogurtu naturalnego
  • 3 kopiaste łyżki kakao o obniżonej zawartości tłuszczu
  • 2 malutkie łyżeczki sody oczyszczonej (lub proszku do pieczenia)
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka cynamonu
W dużej misce mieszam suche składniki: mąkę, kakao, sól, sodę oczyszczoną i cynamon.
W drugiej misce ucieram mikserem na najwyższych obrotach masło z cukrem pudrem.
Następnie dodaję powolutku po jednym jajku.
Zmniejszam obroty i dodaję suche składniki, również w małych partiach.
Pomarańczę dokładnie myję, sparzam, trzymając we wrzątku około 3 minut.
Obieram, uważając aby nie naruszyć samego owocu.
Obraną skórkę filetuję, aby usunąć jak najwięcej  białej warstwy.
Kroję w kosteczkę, smażę zasypaną cukrem (1 łyżka) około 10 minut. Należy uważać, aby skórka się nie przypaliła, można dolewać po troszkę wody.
Resztę pomarańczy kroję w plasterki i smażę posypaną cukrem (1 łyżka) po usmażeniu skórki.
Banany miksuję z jogurtem.
Dodaję je powolutku do ciasta, wciąż miksując.
Na koniec dodaję skórkę.
Wyłączam mikser.
Ciasto przekładam do natłuszczonej formy.
Piekę około godziny (sprawdzamy testem suchego patyczka) w temperaturze 180 stopni bez termoobiegu.
Gotowe ciasto zostawiam do lekkiego przestudzenia, tak aby można je było bezpiecznie wyjąć z formy.
Przekładam je na talerz lub paterę do góry nogami (ewentualnie jeżeli ciasto krzywo wyrosło, ścinam nadmiary). Innymi słowy, góra ciasta gdy znajdowało się ono w formie, an paterze stanowi jego dół.
Ciasto dekoruję smażonymi plastrami pomarańczy.
W małym garnuszku zagotowuję sok z pomarańczy z cukrem, masłem i amaretto.
Gdy masło i cukier się roztopią, gotuję jeszcze kilka minut na wolnym ogniu.
Powstałym sosem smaruję kilkukrotnie (z przerwami w czasie) wierzch ciasta.
W ten sposób powstanie taka mokra, pomarańczowa warstwa (widać ją zaraz pod wierzchem na zdjęciach).
Najlepsze jest po wystudzeniu.

Smacznego :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentarzy. Każda opinia jest cenna :)